Kilka dni temu obchodziliśmy kolejną rocznicę wybuchu II wojny światowej. W związku z tym odbyły się setki wydarzeń w całej Polsce. Jakie to były wydarzenia? Na jednym krańcu w duchu konserwatywnym, na drugim w duchu liberalnym. Czy da się pogodzić te dwa spojrzenia?
Nowocześnie czy tradycyjnie?
1 września 2020 roku otworzono rewitalizowany Plac im. dr. Zygmunta Brodowicza, który znajduje się przed Centrum Kultury i Sportu w Choroszczy oraz odsłonięto pomnik upamiętniający Mieszkańców Gminy Choroszcz, Uczestnikom walk o wolność podczas II wojny światowej. Pomnik jest bardzo nowoczesny, wychodzący poza schemat. Cieszę się że mogłem być członkiem komisji konkursowej, która wybrała ten projekt. Podczas prac komisji wyróżniały się głównie dwa poglądy: konserwatywny, którego przedstawiciele optowali za projektami bardziej tradycyjnymi (strzeliste kamienne bryły, monumentalność, mnóstwo dosłownych symboli) oraz liberalny, który dopuszczał formę upamiętniania w inny sposób niż ma to miejsce w setkach miejsc (nowoczesna bryła, rożne tworzywo, niedosłowna symbolika, nowatorskie rozwiązania konstrukcyjne, podświetlenia). Po długich i burzliwych naradach minimalną przewagą zwyciężyła opcja liberalna. Dzięki temu w Choroszczy mam pomnik, który swoją oryginalnością wyróżnia się na mapie Polski. Zastąpił on pomnik projektu podlaskiego artysty Albina Waczyńskiego. Czy słusznie go usunięto w ramach rewitalizacji? Moim zdaniem nie (ale mogę być nieobiektywny). Co prawda powstał w czasach komunistycznych ale nie gloryfikował tego ustroju. Poświęcony był bohaterom II wojny światowej. Kamień który był jego częścią w tej chwili znajduje się na grobie Nieznanego Żołnierza w Kruszewie. Przyznaję, że nowy pomnik na pewno spełnia swoją funkcję lepiej. Poza elementami estetycznymi rzeczywiście przykuwa uwagę przechodniów, którzy zatrzymują się by przeczytać napisy.
Jak uczestniczymy w rocznicach?
Powyższa sytuacja obrazuje pewne zjawiska które obserwuję wśród uczestników i odbiorców wydarzeń związanych z upamiętnianiem ważnych rocznic. Opcja konserwatywna nie dopuszcza żadnych form, które mogłyby zaburzać powagę wydarzeń. Raczej to powinny być akademie, oficjalne wystąpienia, składanie wieńców pod pomnikiem poprzedzone hymnem i modlitwą. Opcja liberalna skupia się bardziej na nowatorskich formach upamiętniania. Mogą to być koncerty, pokazy, nietypowe wystawy, murale czy akcje społeczne. Czasami wydarzenia te mogą być odbierane przez osoby bardziej konserwatywne jako zbyt mało poważne by w ten sposób upamiętniać ważne rocznicę (wesołe i smutne). Jednakże swoją atrakcyjnością przyciągają osoby, które w tradycyjnych (konserwatywnych) formach nie chcą brać udziału. W rezultacie skutek budowania wiedzy historycznej, poczucia wspólnoty, tożsamości jest osiągany. Pamiętam, gdy podczas uroczystości z okazji 100. rocznicy uzyskania przez Choroszcz niepodległości robiliśmy iluminację klasztoru w barwach flagi polskiej i choroszczańskiej. Jeden z uczestników podszedł do operatora światła z pytaniem dlaczego urządza dyskotekę w takim miejscu, dopiero po wyjaśnieniu że to barwy flagi miasta przestał być zniesmaczony sytuacją. Obrazuje to jak czasami łatwo ktoś może się urazić nie rozumiejąc intencji organizatora.
Liberalnie czy konserwatywnie?
Która opcja zatem jest najlepsza? Dawniej byłem zagorzałym zwolennikiem opcji liberalnej uważając, że obchody pod pomnikami są przestarzałą formą, która powinna już dawno przejść do lamusa. Z biegiem czasu jednak zacząłem dostrzegać w nich pozytywy. Spotkanie osób, budowanie jedności, pamięci, tożsamości choć może w formie dość mało atrakcyjnej ale jak widać wielu osobom potrzebne. Z drugiej strony wciąż uważam że trzeba szukać zawsze nowych form wyrazu i przekazu by wydarzenia były atrakcyjniejsze dla większej liczby osób. Cieszę się, że coraz częściej te dwie formy są łączone. Zazwyczaj uroczyste obchody z udziałem delegacji przechodzą w pikniki rodzinne, rekonstrukcje, pokazy filmowe, którym towarzyszą wystawy czy wykłady. W ramach jednych obchodów znajdujemy możliwość dwóch opcji uczestnictwa jednocześnie. Ważne by przy organizacji wydarzeń zachować balans. Równie ważne jest otwarte podejście uczestników. Często lepiej zamiast się oburzać, spróbować zrozumieć spojrzenie drugiego.
Proces twórczy trwa…