Dla mnie 2021 był  to rok wyjątkowy. Z jednej strony trudne przeżycia związane z zakończeniem współpracy z Miejsko-Gminnym Centrum Kultury, któremu poświęciłem ponad dekadę życia. Z drugiej nowe miejsca, inspirujący ludzie, nowe projekty i świadomość, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Wymuszona zmiana

Tuż po świętach Bożego Narodzenia w 2020 roku otrzymałem propozycję by zostać pracownikiem choroszczańskiego centrum przy jednoczesnej rezygnacji ze stanowiska dyrektora. Po konsultacjach z przyjaciółmi, którzy zarządzają lub zarządzali instytucjami kultury i prawnikiem podjąłem decyzję, że rozstanę się z choroszczańskim Centrum w sposób bezsporny, mając na uwadze to, że sprawa sądowa z moim poprzednikiem toczy się od 2015 roku i końca jej nie widać. Dziesiątki miłych słów pod postem o zakończeniu współpracy, mnóstwo telefonów, rozmów i pytań sprawiły, że utwierdziłem się w przekonaniu, że to co robiliśmy z zespołem było dla odbiorców kultury w Choroszczy dobre, a dla wielu osób z regionu i Polski inspirujące. Trochę smutno mi było, że do dziś nie skontaktował się ze mną Przewodniczący Komisji Rady Miejskiej (tej od kultury), wieloletni choroszczański animator sportu i kultury by zapytać o całą sprawę i powody odejścia. Dziś Choroszczańskim centrum zarządza jego żona, ale mam nadzieję, że to nie ma ze sobą żadnego związku. Po 11 latach (5 jako dyrektor) zakończyłem pracę w Miejsko-Gminnym Centrum Kultury i Sportu w Choroszczy. Dziś wiem, że te odejście dało mi możliwość rozwoju i działań. Było mi niezmiernie miło gdy żegnali mnie pracownicy. Otrzymałem od nich między innymi pamiątkowy album zdjęć ze wspólnej codzienności podczas pracy w centrum kultury. Spotkanie odbyło się przy piosence Starego Dobrego Małżeństwa „Drogowskaz”, jakże wymownym w tej sytuacji.

Bój się rób!

W tym roku zostałem absolwentem XVI Edycji Programu Liderzy Polsko Amerykańskiej Fundacji Wolności. Wiele osób, w tym dyrektorów instytucji kultury, którzy brali udział w tym programie zmieniło pracę. To samo spotkało mnie. Dzięki uczestnictwu w programie sytuację tę potraktowałem jako szansę na rozwój i eksplorację nowych przestrzeni w działaniach kulturalnych. Program ten dał mi duże wsparcie, pozwolił zrozumieć, że w animacji i działaniu ważny jest własny dobrostan, bo bez niego nie możemy skupić się na innych. To wspaniali ludzie, którzy codziennie działają, mają problemy, przeszkody a mimo to działają, którzy zmiany przyjmują jako początek nowej drogi. Jestem wśród tej wielkiej liderskiej rodziny. Najczęściej to strach powoduje, że ludzie nie chcą podejmować wyzwań i wprowadzać zmian. Szkoła liderów między innymi uczy jak go oswajać i działać pomimo jego obecności. Polecam szczerze udział w tym programie.

Nie taka zmiana straszna jak ją malują – poszukiwanie swojego miejsca

W związku z zaistniałą sytuacją musiałem poszukać nowego miejsca pracy. Kilka ofert pojawiło się w chwili gdy opublikowałem post o tym, że moja współpraca z choroszczańskim centrum się kończy. Nie skorzystałem z nich, ponieważ były spoza branży lub zbyt daleko. Odwiedziłem wiele instytucji kultury, gdzie zostawiłem cv. W jednych mówiono mi, że nie ma w tej chwili pracy, w drugich, że bym się u nich marnował (nie wiem czemu, żadna praca kulturalna nie hańbi), w trzecich, że praca być może będzie, ale trzeba poczekać. Odwiedzając te instytucje przeprowadziłem szereg rozmów. Poznałem zróżnicowanie i specyfikę instytucji kultury na Podlasiu, ich rolę w lokalnych środowiskach i sposób działania. Bardzo wiele dała mi ta podroż. Po otrzymaniu dobrej rady od Grzegorza Jędrka, założyciela blogu „W niedoczasie” o marketingu i promocji w kulturze wypuściłem wiralowe ogłoszenie, o tym, że szukam pracy. Udostępniono je 208 razy, co sprawiło że otrzymywałem informacje o naborach oraz ofertach pracy. Z kilku z nich skorzystałem. W pierwszej połowie roku trafiłem do Grajewskiego Centrum Kultury, gdzie pełniłem funkcję kierownika działu programowego. Tempo pracy było mordercze, zadań dużo. Mimo to niesamowici ludzie, którzy tam pracowali i pracują sprawiali, że się nie czuło tego obciążenia. Aktualnie jestem w Miejskim Ośrodku Animacji Kultury w Wasilkowie. Mała instytucja o wielkiej kreatywności i głodzie działań kulturalnych. Po wielu latach ma swój kawałek podłogi. Będąc w Wasilkowie zajeżdżajcie do nowej siedziby na Żurawiej 13. Tętni tu życie kulturalne. Dziś po roku wiem, że zmiany nie są złe, wręcz przeciwnie pozwalają na nowe wyzwania i podtrzymywanie kreatywności. Warto wybierać miejsca, które są dla Ciebie dobre i pozwalają Ci się rozwijać twórczo i zawodowo bez odciążeń polityczno-etycznych.

Dyrektorskie konkursy

W 2021 roku wziąłem udział w 4 konkursach na dyrektora instytucji kultury (w tym też na dyrektora biblioteki). W jednym z nich wygrałem, ale nie mogłem sobie pozwolić na przyjęcie warunków, które mi zaproponowano. Byłem też przedstawiony jako kandydat na zastępcę dyrektora Suwalskiego Ośrodka Kultury, ale finalnie zwycięzca konkursu, który chciał mnie mieć jako zastępcę nie przyjął warunków Prezydenta Suwałk. Z bardzo dużym niesmakiem wspominam konkurs w jednej z miejscowości na południe od Białegostoku. Nie chcę mówić że był proforma, ale na pewno sama organizacja i zachowanie komisji pozostawia wiele do życzenia i daje podłoże do snucia takich twierdzeń. Podczas gdy w trzech miejscach rozmowy trwały od 45 minut do 1,5 godziny, to w tym niechlubnym 12 minut gdzie przerywano mi w trakcie odpowiedzi zadając kolejne pytanie. Inną sprawą jest, że wszyscy kandydaci otrzymali identyczną liczbę punktów za doświadczenie (dyrektorzy instytucji kultury i osoby, które nigdy w życiu zawodowo nie miały nic wspólnego z kulturą). W każdym razie bardzo miło wspominam te pozostałe a z laureatami mam kontakt. Obserwuję jak sobie radzą i rozwijają te instytucje.

Nie tylko instytucje

W 2021 roku rozpocząłem szerzej współpracować z trzecim sektorem. W Stowarzyszeniu Centrum Aktywności Lokalnej CAL kolejny rok pełniłem rolę animatora Programu Narodowego Centrum Kultury Dom Kultury +. Wspierałem działania Miejsko-Gminnego Centrum Kultury w Rykach, miejsca o dużym potencjale, który w dużej mierze jest wykorzystywany przez tamtejszą kadrę kultury. Zacząłem współpracować z organizacjami teatralnymi: Fundacją Teatr Latarnia Mateusza Tymury oraz Stowarzyszeniem Teatr Okno i Teatrem Łątek, z którymi w Supraślu przeprowadziliśmy Lato w Teatrze. Wszystko dobyło się dzięki wsparciu i gościnie Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu. Była to niesamowita przygoda z ludźmi pełnymi pasji i profesjonalizmu. Dla takich chwil warto podążać kulturalną drogą. Mam nadzieję, że ta współpraca będzie się intensywnie rozwijać, dziś wiele na to wskazuje. W tym roku przyjęto mnie do Stowarzyszenia LaBiB. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ tworzą je ludzie, którzy działają na rzecz nowoczesnego bibliotekarstwa. Wciąż jestem członkiem Polskiego Stowarzyszenia Bibliotekarzy oraz działam w Towarzystwie Przyjaciół Choroszczy, które wydaje się, że stało się bardziej aktywne w ostatnim roku. Aktualnie prace skupiają się nad założeniem Izby Pamięci ś.p. Jana Adamskiego – regionalisty, historyka, kolekcjonera członka TPCH. Bardzo sobie cenię tę swobodę i różnorodność działań, na które pozwala mi współpraca z tyloma stowarzyszeniami i ludźmi je tworzącymi.

Dzielenie się doświadczeniem

W 2021 roku zamieściłem na blogu ponad 40 tekstów na różne tematy związane głównie z działalnością instytucji kultury z małych miejscowości. Zaproszono mnie do dwóch livów branżowych, w których z miłą chęcią wziąłem udział. Pierwszy to „Rozmowy o zarządzaniu w kulturze” zorganizowany przez Grzegorza Jędrka z wniedoczasie.pl, gdzie byłem jednym z kilku panelistów. Razem ze mną rozmawiali Faustyna Martyna Zaniewska i Paweł Żuk (Teatr Dramatyczny w Białegostoku), Rafał Stasiak (Łaski Dom Kultury), Magda Krasuska (Brama Grodzka, Festiwal Miasto Poezji), Sławomir Czarnecki (Park Kultury w Bydgoszczy), Anka Rudnicka (Świdnicki Ośrodek Kultury, portal Kultura na czasie). Drugi to „Rozmowy z Kulturą na czasie”, gdzie przez godzinę rozmawiałem ze wspominaną wcześniej Anką Rudnicką o budowaniu instytucji kultury, o relacjach z mieszkańcami, o pracy instytucji kultury w czasie pandemii i wielu innych. Wziąłem udział jako prelegent w konferencji naukowej „Kultura w/i po pandemii” organizowanej w ramach festiwalu z Wiejskiego Podwórza przez Instytut Socjologii Uniwersytetu w Białegostoku. Niebawem powinna ukazać się publikacja pokonferencyjna. Staram się też udzielać w kulturalnych grupach branżowych ogólnopolskich i podlaskich. Z powodów osobistych nie mogłem wziąć udziału w Ogólnopolskiej Giełdzie Projektów, nad czym bardzo boleje. Ominęła też mnie niesamowita wizyta studyjna z Programy Liderzy PAFW, którą organizował Marcin Piotowski z Gorajca, gdzie organizowany jest festiwal Folkowisko. Mam nadzieję, że w 2022 roku odbędę wszystkie podróże inspiracyjno-edukacyjne, które zaplanuję. Dają mi one wiele motywacji do pracy.

Moje wydarzenie roku

Moją ostatnią wystawą organizowaną w Choroszczańskim Centrum Kultury okazała się ta, która niewątpliwie przyciągnęła najwięcej osób w historii działalności tej instytucji, a przynajmniej w ostatniej dekadzie. Były to „Grafiki” Salvadora Dalego. Od dawna nosiłem się z zamiarem jej organizacji. Wiedząc, że odchodzę, mimo niestabilności przepisów dotyczących pandemii postanowiłem ją otworzyć jako wystawę „pożegnalną” z choroszczańskim centrum. Okazała się to dobra decyzja. Jej otwarcie pokryło się z „okienkiem obostrzeniowym”. Odwiedziło ją setki widzów z całej polski. W otwarciu wzięła udział dr. Kamila Tuszyńska, krytyczka sztuki znana z prowadzenia profili na Instagramie i Facebooku o sztuce „Wernisażeria”. Wielkie podziękowania należą się dla dr. Tomasza Dudzińskiego – dyrektora Grajewskiego Centrum Kultury, który zgodził się zamienić terminami wystaw co pozwoliło ją otworzyć w Choroszczy jeszcze przed moim odejściem. Do dziś uważam, że małe miejscowości zasługują na sztukę na najwyższym poziomie. Poza tym pracowałem przy wielu wydarzeniach mniejszych i większych, które będę wspominał bardzo dobrze i uważam je za bardzo rozwojowe i wartościowe. Były to między innymi „Lato w teatrze” w Supraślu, GrajEwo Jazz Festiwal i Kulturalny Deptak, Wasilkowski Festiwal „Rzeka Ognia” czy „Slajdowiska” grupy Krajobraźnia działającej przy Miejskim Ośrodku Animacji Kultury w Wasilkowie.

Co dalej?

Aktualnie współpracuję z Miejskim Ośrodku Animacji Kultury w Wasilkowie i jest mi w nim dobrze. Podoba się mi to, że jesteśmy blisko mieszkańców, tworzymy wydarzenia mając ograniczone możliwości lokalowe, sprzętowe i finansowe. Nadrabiamy te niedobry kreatywnością i pasją. Uczestniczę w pracach stowarzyszeń, z którymi również planujemy mniejsze i większe przedsięwzięcia. Uczestniczę w szkole Trentów Przywództwa organizowanej przez Fundację Szkoła Liderów. Grajewska artystka Maria Chrostowska, z którą miałem okazję współpracować w Grajewskim Centrum Kultury zaprojektowała dla mnie logotyp, który będę używał od 2022 roku. Zamierzam też wzmocnić działalność animacyjną w najbliższym otoczeniu jako niezależny animator. Nie przestaje obserwować co się dzieje w życiu instytucji kultury szczególnie tych w mniejszych miejscowościach. Sowimi refleksjami będę się dzielił oczywiście na pwkulturalnie.pl

 

Dziękuję Wszystkim, z którymi miałem okazję współpracować w 2021 roku. Stworzyliśmy wiele wspaniałych inicjatyw, które mam nadzieje zostaną na bardzo długo w pamięci uczestników. Dziękuję Wam, którzy czytacie moje refleksje i obserwujecie co robię. Liczę że rok 2022 będzie co najmniej tak samo obfity w projekty i wydarzenia kulturalne, które zrealizujemy.

Relacja z wernisażu zrealizowana przez Twoją Telewizję Regionalną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *