Wiele instytucji kultury działa w przestrzeniach poza swoimi murami. Happeningi, murale, spektakle, koncerty czy wystawy plenerowe są dziś coraz bardziej popularne. Działania takie sprawiają, że mieszkańcy „potykają się” o ofertę ośrodków. Gdy już zadziałamy w przestrzeni, warto robić to z głową i nie zostawiać wyników tych działań bez opieki.

W 2010 roku w Choroszczy z inicjatywy streetworkerów powstał mural, który przedstawia historię miasta. Namalowanie muralu było częścią większego projektu, który miał na celu organizacje czasu dzieciakom z osiedla oraz nauczenia szacunku do przestrzeni publicznych. Obok ściany, na której powstawał mural namalowany przez zespół Błażeja Rusina swoje prace tworzyła młodzież i dzieci z okolicznych bloków. Te prace można oglądać do dziś. Gdy powstawał ten mural, na Podlasiu było ich bardzo mało, był on jednym z największych. Wiele osób przyjeżdżało go oglądać. Stał się pewnego rodzaju wizytówką artystyczną miasta. Słynna białostocka „Dziewczynka z konewką” (org. Tytuł „Opowieść o wielkoludach”) powstała trzy lata później. O ile dotychczas graffiti w Choroszczy były regularnie zamalowywane i zamazywane w sposób nieestetyczny, o tyle mural i rysunki miejscowej młodzieży przez lata pozostają nietknięte.

Patrzeć na ręce

W 2018 roku rozpoczęła się przebudowa drogi, nie przebiegała bezpośrednio przy muralu, ale jak się okazało miała na niego wpływ. Na kawałku trawy przed muralem wykonawca zrobił tymczasowy magazyn materiałów budowlanych. Teren został ogrodzony. Poza materiałami budowlanymi składowane były tam zapory i znaki drogowe wyciągnięte z trenu robót. Przedmioty te opierane były o ścianę z muralem. Szybka interwencja w Urzędzie Miejskim sprawiła, że wykonawca przestał w ten sposób ustawiać rzeczy w tymczasowym magazynie. Czy taki sposób magazynowania dokonał zniszczeń powierzchni obrazu? Trudno powiedzieć, ponieważ przed zdarzeniem nikt nie dokonał dokładnego sprawdzenia stanu ściany. Nie mniej jednak po zakończonym remoncie mural był w stanie opłakanym. Ponadto przed nim staną znak drogowy, który przeszkadzał w oglądaniu i robieniu fotografii tego miejsca. Warto dodać, że przed przebudową dróg znak ten ustawiony był o 10 metrów wcześniej, w miejscu które nie kolidowało to z muralem. Przy tworzeniu projektów przebudowy drogi projektanci raczej sobie nie zdawali sprawy, że ustawiając ten znak w tym konkretnym miejscu zasłonią jakiś mural. Sytuacja ta pokazuje, że na etapie przygotowań projektów przebudowy okolicy takich miejsc czy instytucji kultury warto uczestniczyć w pracach lub zgłaszać uwagi, by zawczasu uniknąć problemów. W 2019 roku przeprowadzono prace renowacyjne. Centrum Kultury, którym ówcześnie kierowałem złożyło wniosek do magistratu o przeniesienie znaku w miejsce, w którym by nie zasłaniał muralu. Minęło trochę czasu, ale już rok później znak stanął tak, by nie sprawiać kłopotu w podziwianiu malowanej historii miasta.

Plenerowe nie zawsze łatwo dostępne

Nie każdy z odbiorców zwraca uwagę na niuanse związane z ekspozycją wystaw czy dostępnością spektakli i koncertów. Mimo to działając w przestrzeniach warto pamiętać, żeby dostęp do prezentowanych treści był jak najlepszy i bez zbędnych zakłóceń w odbiorze. Podczas ustawiania wystaw plenerowych (ale też w pomieszczeniach) warto zwracać uwagę czy istnieje swobodny dostęp do prezentowanych treści. Czy nie za wysoko lub nie za nisko, czy nic nie zasłania, czy łatwo do tego podejść. Czy grany spektakl lub koncert będzie dobrze widoczny i słyszalny, czy ustawiony ekran nie jest zbyt nisko. Wiem, że to są rzeczy oczywiste dla osób organizujących wydarzenia i animatorów kultury, ale czasami w natłoku zadań łatwo przeoczyć jakiś szczegół. Wracając do działań w przestrzeni, zwłaszcza gdy ich rezultatem są ekspozycje plenerowe, które da się przemieszać trzeba o nie dbać i na bieżąco monitorować ich stan. Gdy organizowałem takie wystawy niejednokrotnie były one przesuwane np. przez służby obsługujące teren, które po skończeniu swoich prac odstawiały je na miejsce w sposób inny niż pierwotny, a co miało wpływ na dostępność prezentowanych treści. Często coś się uszkadzało lub odczepiało wskutek działań pogody. Aktualnie w moim mieście ustawiono wystawę plenerową, która jest z jednej strony zasłonięta przez słup. Co prawda nie zasłania on jej w całości, ale już objęcie wzrokiem planszy nie jest możliwe. Ponadto ze strony ze słupem jest część nieutwardzona, co przy zimowej pogodzie nie zachęca by na nią wchodzić. Nie wiem czy stała tak od samego początku, czy ktoś ją przesunął. Zgłosiłem ten fakt instytucji odpowiedzialnej za ustawienie. Mam nadzieję, że zostało to poprawione.

Działania w przestrzeni są bardzo dobrym narzędziem prezentowania treści oraz komunikacji z odbiorcami. Pozwalają też na budowanie wizerunku instytucji w powszechnej świadomości mieszkańców. Sprawiają, że miasta są bardziej estetyczne i kolorowe. Z drugiej strony pozostawione to bez opieki, gdy niszczeje może odnieść skutek odwrotny. Jeśli już prowadzimy działania w przestrzeni dbajmy o nie.

Instagram Błażeja Rusina

Mural w 2010 roku zaraz po powstaniu. fot. M. Waczyński
Podczas renowacji w 2019 roku (ze znakiem).
Mural (luty 2022)
Plansza wystawy zasłonięta przez słup.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *