Od wielu lat Święto Niepodległości mimo iż to wesołe święto było obchodzone w dość smutnej formie, w tym roku jest jeszcze gorzej. Spotkał nas zakaz uroczystości, imprez, spotkań, a większość działań przenosi się do sieci. Jednak wszystko co w sieci jest tylko namiastką rzeczywistości. Czy ostatnie lata pracy nad uszczęśliwieniem tego święta nie pójdą na marne?
Jedna lub wiele wizji…
Przez wiele lat dzień 11 listopada to głównie były uroczystości pod pomnikami, nudne akademie w szkołach oraz msze za ojczyznę. Dodatkowo jesienna aura przyprawiała pewnej smętności temu świętu. Bardzo rzadko się zdarzało, żeby do głównego nurtu przedostawały się kreatywne formy upamiętniania. Osoby o bardziej konserwatywnych poglądach wręcz się oburzały i niejednokrotnie się oburzają nadal na bardziej liberalne formy świętowania. Ponadto 11 listopada stał się świętem, które niejednokrotnie dzieli Polaków na tych bardziej i mniej „polskich”. Weźmy choćby coroczny Marsz Niepodległości, który ma potencjał wydarzenia naprawdę łączącego Polaków, którzy cieszą się z niepodległości swojej ojczyzny. Niestety organizatorzy tej imprezy często publicznie dają wyraz, że są duże grupy z którymi się nie zgadzają, w sposób który raczej nie przewiduje możliwości dialogu. My Polacy zawsze byliśmy podzieleni. Nie bez powodu funkcjonuje przysłowie, że gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania. Niepodległość Polski to wysiłki wielu pokoleń i wielu osób. Dziś w moim odczuciu każdy ma prawo do traktowania tego święta jako swojego.
Jak świętować?
Od kilku lat świętowanie niepodległości zaczęło przybierać formę masową i różnorodną. Poza oficjalnymi obchodami pod pomnikami w wielu miastach ludzie biegają, morsują, idą na spacer do lasu, jedzą obiad z rodziną. Organizowane są pokazy i pikniki, odbywają się koncerty i przedstawienia, marsze czy rajdy. Coraz więcej osób wywiesza flagi narodowe na domach czy balkonach mieszkań. W tym szczególnym dniu, który przez lata był traktowany przez wiele osób jedynie jako kolejny dzień wolny od pracy zaczęła się tworzyć pewna magia. Coraz więcej swobody w wyrażaniu swojego zadowolenia z odzyskania niepodległości oraz robienie tego w kreatywny sposób sprawiło, że w świadomości społecznej ta rocznica zaczyna mieć znaczenie. Moim zdaniem duży wkład w to ma program „Niepodległa”, dzięki któremu umożliwiono wielu kreatywnym osobom realizacje projektów związanych z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Dziś świętujemy w większej mierze świadomie i różnorodniej. Wydaje się, że przełamano monopol na świętowanie środowisk konserwatywnych. Każdy może robić to indywidualnie lub grupowo, zgodnie ze swoimi przekonaniami, o ile pozostaje to w granicach dobrego smaku.
Świętować w cieniu pandemii
Ten rok jest specyficzny. Instytucjom kultury zabroniono organizacji przedsięwzięć. Nie możemy tłumnie uczestniczyć w spotkaniach w naszych miastach. Wiele inicjatyw odbywa się w Internecie. Mam nadzieję, że rok absencji w grupowym świętowaniu nie sprawi, że przestaniemy świętować różnorodnie, ciesząc się razem. Ja w ramach świętowania w wigilię święta niepodległości wezmę udział w akcji „Światło Pamięci Niezwyciężonym”, złożę kwiaty pod Pomnikiem Niepodległości jako dyrektor instytucji kultury (mimo iż nie ma obchodów) oraz spędzę czas z rodziną. Wieczorem posłucham muzyki np. Moniuszki lub poczytam książkę. Na domu oczywiście powiewać będzie flaga biało-czerwona.
Proces twórczy trwa…
Na górze wpisu fotografia największej flagi w Choroszczy, którą wywieszamy od kilku lat z okazji Święta Niepodległości na budynku Centrum Kultury i Sportu. Powyżej film z tegorocznego montażu.