W pierwszy weekend września stałem się absolwentem Szkoły Liderów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. W tym czasie wiele się zmieniło w moim otoczeniu, zmieniłem się i ja – jestem bardziej otwarty na nowe i nie boję się podejmować wyzwań.
Zmiana otoczenia
Zaczynając Szkołę Liderów działałem poza pracą dla mieszkańców Choroszczy, na rzecz środowiska ludzi kultury, starałem się także integrować dyrektorów instytucji kultury z małych miast, tak aby ich wymiana doświadczeń i wiedzy pozwalała na lepsze działania kulturalne w różnych miejscach. Po 6 miesiącach uczestnictwa w programie spotkało mnie to, co spotyka nie jednego uczestnika tego szkolenia – zmiana pracy, bynajmniej nie na moje życzenie. Dzięki wsparciu Szkoły Liderów, sytuację tę potraktowałem jako nowe wyzwanie, nie zaś jako tragedię (choć nie ukrywam że praca włożona w budowanie zespołu, instytucji i kultury w mieście przez tyle lat, sprawiła, że smutno było porzucać to środowisko). Dziś pracuje przy różnych projektach poza moim miejscem zamieszkania. Wybieram takie miejsca, gdzie wiem że jest potencjał, gdzie mogę się wiele nauczyć lub stworzyć z nowymi zespołami niesamowite projekty. Cieszę się, że inni też chcą ze mną współpracować. Myślę, że gdyby nie Szkoła Liderów, to bym przyjął propozycję pozostania w Choroszczy jako pracownik, co dla mnie byłoby szkodą (dla Choroszczy być może też).
Mamy nogi! Rok ciężkiej pracy online.
Edycja XVI Szkoły Liderów jest wyjątkowa pod względem formy jaką przybrała. Niemal cała odbyła się online. Organizatorzy robili co mogli, aby zjazdy były jak najbardziej przyjazne mimo formy online. Myślę, że to w jaki sposób organizowane były te szkolenia trzeba stawiać za wzór (więcej o tym tu). Choć nie było źle, to jednak na żywo zawsze jest lepiej. W związku z tym stacjonarnie odbyły się tylko 2 spotkania. Pierwsze w grupie 12 osób (9 uczestników i 3 tutorów) oraz drugie – zjazd podsumowujący, gdzie pierwszy raz wszyscy zobaczyli się na żywo. Towarzyszyły temu niesamowite emocje i zaskoczenia. Ktoś jest niższy, ktoś wyższy, ktoś się specyficznie porusza. Ludzie znani z okienek w monitorze okazali się być realni i jak to rzekł jeden z uczestników „mają nogi”.
Mimo to dziesiątki godzin spędzonych online na warsztatach ze specjalistami światowej klasy pozwoliły uczestnikom na rozwój osobisty w wielu dziedzinach między innymi przemówieniach, komunikacji, autoprezentacji, budowania historii, rozwiązywania konfliktów, wprowadzania zmian i w moim przypadku wolne dochodzenie do wniosku, że w roli lidera trzeba na początku zadbać o siebie, aby móc pomagać innym i z nimi działać. Nie bez znaczenia było wsparcie tutorskie, którym każdy z uczestników programu był objęty. Rozmowy o rozwoju, planach, sytuacji aktualnej widzianej z perspektywy poza potrafią uświadomić wiele rzeczy, na bazie których można kreować własną zmianę i otoczenie.
Bój się i rób!
Szkoła Liderów to przede wszystkim ludzie! Podczas udziału w Programie poznałem wiele osób, które działają w tak różnych dziedzinach, że wydawało się pewnym, że nie można będzie znaleźć z nimi wspólnych tematów. A jednak! Każdy ma w sobie coś, czym może się podzielić – doświadczeniem, energią, podejściem do rozwiązywania spraw, uporem, entuzjazmem, wiedzą, humorem, po prostu sobą. Wszystkie te osoby łączy to, że chcą działać na rzecz innych. Jedni działają w obszarach przyjaznych, inne w mogących rodzić problemy (rzecznictwo różnych grup). W trakcie ostatniego zjazdu podczas wręczania dyplomów, jedna z grup tutorskich zakrzyknęła hasło „Bój się i rób!”. Bardzo mi ono się spodobało. Zazwyczaj to właśnie lęk przed zmianami nie pozwala nam na postawienie pierwszego kroku, który może rozpocząć podróż do nowych miejsc, wyzwań i ludzi. Szkoła Liderów pomaga ludziom odkrywać w sobie tę moc, która sprawia, że mogą działać jeszcze więcej i lepiej. Od początku programu udział w nim wzięło już prawie 700 osób, z których większość aktywnie działa w swoich dziedzinach. Tworzą one rodzinę Liderów PAFW. Świadomość tego daje mi energię do działań, wiem że jest grupa, na którą mogę liczyć, a w razie potrzeby zwrócić się o radę i pomoc. To chyba jeden z najlepszych rezultatów uczestnictwa w programie.
Lider wprowadza zmianę. Rok udziału w programie szybko minął. Zmiany, które przez ten czas mnie spotkały są ogromne. Zmiana pracy, budowanie nowych partnerstw i realizacja przedsięwzięć poza strefą komfortu, zrozumienie że własny dobrostan jest ważny. Wszystko to dzięki Szkole Liderów Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
„Dość jest wszystkiego, dojść można wszędzie…” śpiewał Jacek Kleyff. Dzięki udziałowi w Programie wiem, że nie są to puste słowa. Dziękuję Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności za zaufanie i umożliwienie udziału w tym elitarnym przedsięwzięciu. Dziękuję Agnieszkom i reszcie załogi, która dwoiła i troiła się byśmy jako liderzy mogli czerpać jak najwięcej z udziału w Programie, mimo że odbywał się głównie online. Dziękuję Agnieszce Otapowicz – tutorce za długie rozmowy rozwojowe oraz grupie podlaskiej XVI Edycji (Ewa Żukowicka, Karina Jaroszewicz, Mateusz Tymura) za entuzjazm, wspólne chwile oraz propagowanie kultury i zwyczajów Podlasia. Dziękuję Wszystkim uczestnikom za rozmowy, wymianę doświadczeń, wspólny czas oraz motywację do działań. Pora ruszać w nową podróż, będąc członkiem rodziny Liderów PAFW – mam nadzieję, że jej wynikiem będą niesamowite projekty kulturalne i nie tylko. Razem możemy więcej!