W tym roku w Toruniu odbył się maraton dla aktywnych ludzi kultury. W drugiej połowie września miała miejsce Ogólnopolska Giełda Projektów – wydarzenie, które według mnie chociaż raz powinna odwiedzić każda osoba, która pracuje w kulturze. Przysłowiową wisienką na torcie był Zjazd Beneficjentów Programu Dom Kultury Plus, który odbył się bezpośrednio po Giełdzie.
Animacja + Włączanie
Tegorocznym hasłem Giełdy Projektów było włączanie. Zwracano uwagę na włączanie osób wykluczonych pod różnym względem np. stan zdrowia, miejsce codziennego przybywania, wiek, narodowość. Tradycyjnie na scenie zaprezentowano projekty, które były przedstawiane przez osoby je realizujące. Ponadto jak zwykle odbyła się sesja pastorostwa, podczas której zaprezentowano projekty niezakwalifikowane do wystąpień na scenie. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu projekt „Sąsiedzkie mapy”, który był realizowany przez Wrocławski Instytut Kultury. W myśl włączania osób wykluczonych i udostępniania im kultury na Giełdzie nie mogło zabraknąć namacalnych dowodów na działania organizatorów zgodnie z duchem włączania. Bardzo wartościowa była dyskusja pt. „Włączanie osób z niepełnosprawnością w działania kulturalne. Gdzie jesteśmy dziś w tym procesie? „ która mogłaby się nie kończyć. Podczas wydarzeń obecni byli tłumacze, którzy na bieżąco tłumaczyli na polski język migowy. W trakcie prezentacji prezentujący używali technik audiodyskrypcji by lepiej dotrzeć do uczestników niedowidzących lub niewidomych. Poza prezentacjami projektów odbył się szereg wizyt i warsztatów. Ja miałem przyjemność zwiedzić Teatr Hożycy (z którym kiedyś współpracowałem w ramach programu Teatr Polska) oraz Dwór Artusa. Wziąłem też u dział w warsztacie „Włącz dyktafon” czyli o metodzie jakie może stosować instytucja kultury współpracując z seniorami.
Podróże kształcą
Zawsze gdy jestem w drodze staram się odwiedzić lokalną instytucję kultury. Gdy nie mam takiej możliwości, to chociaż obejrzeć ją z zewnątrz. Dzięki temu czerpię inspirację do działań i pozyskuję pomysły. Podczas Ogólnopolskiej Giełdy Projektów odbywają się wizyty studyjne, które pozwalają na odwiedzanie instytucji. Pierwszy raz tę formę wprowadzono w 2018 roku podczas Giełdy w Białymstoku. Jak się okazuje pomysł był strzałem w dziesiątkę. Giełdowicze poza przedstawianymi projektami mają okazję poznać lokalne instytucje, miejsca oraz osoby działające w obszarze kultury. Sama podróż do celów wizyt jest dobrą okazją do integracji środowiska. Ja podczas tegorocznej Giełdy wybrałem wizytę studyjną w Bydgoszczy. Zainteresowała mnie ze względu na temat wizyty. Była nim partycypacja, której jestem zwolennikiem w obszarze działań instytucji kultury. Podczas wizyty odwiedziliśmy Miejski Ośrodek Kultury w Bydgoszczy oraz Młyny Rothena, które działają od niedawna. Spotkanie bardzo inspirację i zdecydowanie za krótkie.
Starzy i nowi znajomi
Na giełdę z Białostocczyzny udaliśmy się w cztery osoby. Dwie osoby z Miejskiego Ośrodka Animacji Kultury w Wasilkowie (Ania i Ema), jedna z Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu (Ewa – kierowniczka biblioteki), które razem z Wasilkowem bierze razem udział w tegorocznym Programie Zaproś nas do Siebie oraz ja jako przedstawiciel Towarzystwa Przyjaciół Choroszczy, choć oczywiście też wasilkowskiego ośrodka kultury. Jak zwykle podczas Giełdy Projektów spotkałem dziesiątki inspirujących osób, z którymi się moje drogi już kiedyś zbiegły. Poznałem też wiele nowych twórczych osób. Bardzo miło wspominam warszawskie leśniczki i leśnika, których poznałem idąc na giełdę. Wyglądali jak stereotypowi pracownicy instytucji kultury, dlatego postanowiłem ich zaczepić. Jak się okazało przybyli na giełdę, choć nie pracują w branży kulturalnej. Przeprowadziłem mnóstwo inspirujących rozmów z przedstawicielami i przedstawicielkami instytucji kultury, stowarzyszeń, ośrodków z tegorocznego i poprzednich edycji Zaprosia. Poznałem też Liderów i Liderki PAFW, tych, z którymi jeszcze moje drogi się nie skrzyżowały. Ogólnie mogę stwierdzić, że to właśnie spotkania z ludźmi aktywnymi w kulturze są najlepszym tym, co daje Giełda. To ładowanie energii na codzienną żmudną i trudną pracę w kulturze. Bardzo było mi miło, gdy od kilku osób usłyszałem, że dzięki temu co piszę, pomogłem im w jakiś sposób w ich drodze zawodowej i wyborach. Sporo osób mówiło mi, że śledzi moją stronę. Było to bardzo budujące i nie ukrywam, że dało mi motywacje do dalszego jej prowadzenia, ponieważ moja aktywność na niej ostatnio trochę zwolniła.
Nie tylko różowo dalej dalej
Giełda to nie tylko piękne historie. To też często brak kolejnych osób, którym podziękowano za pracę, lub które już nie dały rady napędzać się wyłącznie ideami i poczuciem misji. Coraz częściej słyszałem o zmęczeniu środowiska sytuacją kadr kultury – wynagrodzeniami, wyzyskiem lub wpływami organizatorów, niezrozumieniem społeczności lokalnych oraz ogólnej trudnej sytuacji ludzi kultury. Osoby z mojego pokolenia animatorów kultury coraz częściej przestają widzieć sens w działaniu, wypalają się i tracą energię. Przychodzą kolejni młodzi, którzy swoim zapałem, pomimo trudnych sytuacji i pozycji instytucji kultury sprawiają, że branża wciąż działa bez drastycznych zakłóceń, które mogłyby być pretekstem do zmian i wykrzyczenia problemów w taki sposób, by były usłyszane przez osoby mające wpływ na jej kształt. Koło jakby się zamyka i trudno je przerwać, choć próby nieustannie są podejmowane przez różne osoby i środowiska. Być może niebawem się coś zmieni, w co wierzę i na co liczę.
Jak rodzina – Dom Kultury Plus
Po zakończonej Ogólnopolskiej Giełdzie Projektów odbyło się spotkanie ośrodków, które brały lub aktualnie biorą udział w Programie Dom Kultury Plus. Wszystkie instytucje, w jakich pracowałem na etacie brały udział w tym Programie (dlaczego warto wziąć udział w tym programie pisałem tutaj). Jest to czas serdecznych i miłych spotkań z osobami, z którymi znamy się od lat. Z osobami pochodzącymi z różnych miejsc i instytucji ale mających jedną wizję ośrodka kultury, będącego blisko mieszkańców i razem z nimi tworzonego. Podczas części wykładowej mówiono o inkluzywności w kulturze, przedstawione zostały bardzo ciekawe badania na temat uczestnictwa w kulturze młodzieży oraz zaprezentowano ścieżki rozwoju beneficjentów. Animatorzy Programu Dom Kultury Plus przygotowali warsztaty dla uczestników spotkania. Ja trafiłem do Tomka Kasprzaka, gdzie pracowaliśmy nad diagnozami potrzeb kulturalnych. Bardzo dobry warsztat choć musiał się odbyć w krótkim czasie, to myślę że udało się zasygnalizować najważniejsze rzeczy. Moim zdaniem organizatorzy zrobili dobrze, że Konwent był połączony z Giełdą Projektów. Mogło to być uciążliwe osobom, które chciały wziąć udział w Spotkaniu Beneficjentów i Giełdzie, ponieważ nie było ich przez 4 lub 5 dni w domu. Z drugiej strony wszyscy, którzy przyjechali na tak długi czas mogą spotkać wiele inspirujących osób podczas tych dwóch wydarzeń. Jestem przekonany że warto poświęcić czas, by uczestniczyć w obu wydarzeniach.
Warto czasem chodzić w kółko
Często można było odnieść wrażenie, że na Giełdzie i Spotkaniu Beneficjentów Domu Kultury Plus są wyłącznie te same instytucje i twarze, przewijają się te same tematy w rozmowach. Po roku wracamy w to samo miejsce bogatsi o nowe doświadczenia, projekty ale jako zbiorowość jakby trwając w bezruchu. Dzieląc się swoimi spostrzeżeniami z Rafałem Stasiakiem z Łaskiego Domu Kultury, usłyszałem że warto czasami chodzić w kółko. Daje to okazję do dostrzeżenia nowych miejsc, rzeczy, sytuacji oraz na wnikliwsze spojrzenie na sprawy już znane. Parcie do przodu za wszelką cenę, może sprawić że zgubimy z pola widzenia rzeczy, które są w tym wszystkim dla nas dobre i wartościowe. Zabrałem tę myśl ze sobą, staram się dostrzegać pozytonowy oraz wyciągać jeszcze lepiej niż dotychczas najlepsze rzeczy z sytuacji i miejsc, w których przyszło mi działać. Cieszę się, że kolejny raz mogłem wziąć udział w tym inspirującym spotkaniu ludzi kultury z różnych stron Polski. Dla nich warto wracać na te spotkania.