Są osoby, które przez bardzo długi czas kierują swoją energię w jedno miejsce, są też takie które rozdzielają ją na różne kierunki. Tylko czy działania na pograniczu organizacji i instytucji mają sens?
W dniach 4-5 marca 2024 roku na Wydziale Nauk o Edukacji w Białymstoku odbyło się spotkanie Forum Kraków. Nazwa spotkania może być myląca, ponieważ poza członkami i członkiniami tej organizacji w spotkaniu udział wzięło wielu animatorów i animatorek reprezentacjach różne instytucje, miejsca i grupy. Dużą część osób na wydarzeniu stanowili ludzie z podlaskiego. Spotkanie odbyło się pod hasłem „Animacja kulturowa w poszukiwaniach tożsamości i w tworzeniu wspólnot”. Choć dotyczyło to odbiorców działań, to tak naprawdę skłoniło mnie do zadania pytania jaką wspólnotą jest branża kulturalna i co ją łączy?
Kulturalna wspólnota
W mojej ocenie ludzie kultury to środowisko rozproszone i mało zintegrowane. Dzieli się ono na grupy głównie skupione wokół swoich obszarów działań np. reżyserzy, bibliotekarze, dyrektorzy ośrodków kultury, artyści, animatorzy, aktorzy. Czasami można poczuć, że nie traktują się one jako jedna kulturalna „drużyna”, która powinna kooperować by uzyskać cel. Bywa, że organizacje te rywalizują i traktują się jak konkurencja. Są też osoby, które przenikają między tymi środowiskami i działają w nich równocześnie. Podlaskie spotkanie Forum Kraków bardzo mocno mnie utwierdziło w tym, że jestem taką osobą. Nie jest łatwo być człowiekiem pogranicza organizacji, zwłaszcza gdy one siebie potrafią traktować jako konkurencję. Choć oficjalnie o tym się nie mówi, to często tak jest.
Ludzie wielu miejsc
Mam tę cechę, że w projekty kulturalne, przy których pracuję angażuję się bardzo mocno. Odkąd podziękowano mi za współpracę jako dyrektora w choroszczańskim centrum kultury zacząłem mieć więcej czasu i mniej obciążeń psychicznych, formalnych i pozaformalnych (kto pełnił lub pełni funkcję dyrektora wie o czym mowa). Dodatkowo uświadomiłem sobie, że jest tyle ciekawych rzeczy do robienia, że nie warto tkwić w lęku przed zmianami. Tak się zaczęła moja wielowątkowa działalność kulturalna. Dziś moim głównym miejscem pracy jest ośrodek kultury w Wasilkowie, ale poza nim działam w przestrzeni teatru niezależnego, prowadzę doradztwo i szkolenia, serwis Podlaska Sieć Kultury. Jestem również członkiem wielu organizacji działających na rzecz ludzi kultury. Organizacje te czasami mają pewne bariery by się otworzyć na inne i działać wspólnie. Ale jest nadzieja że coraz częściej będą działać razem. Ja do tego nieustannie dążę, ale wiem że są też inni robiący to samo.
Razem możemy więcej
To właśnie osoby, które działają w wielu miejscach często pomagają we wzajemnym oswojeniu się organizacji. Widzą różne perspektywy oraz są w stanie doprowadzać do rozmów, dialogów, porozumień a czasami nawet do owocnej współpracy. Podczas białostockiego spotkania Forum Kraków mówiono dużo o „sieciowaniu sieci” czyli potrzebie znajdywania tego co nas łączy, a nie dzieli – obszarów działań, celów, zadań oraz sposobów do ich dochodzenia. Co z tego wyjdzie? Jeszcze nie wiadomo, ale myślę, że wielu stronom zależy, by w końcu zrobić coś razem. To był dobry krok, mam nadzieję że będą kolejne.
Jak jest być na pograniczu organizacji? Twórczo, kreatywnie, satysfakcjonująca choć czasami nie wdzięcznie. W każdym bądź razie pozwala to na szerszy ogląd różnych sytuacji, ale przede wszystkim daje możliwość do współpracy. Razem możemy więcej!
fot. Forum Kraków
Uczestniczki i uczestnicy podlaskiego spotkania Forum Kraków